Zając szarak fot. K. Gajda
Zając szarak fot. K. Gajda
Zbliża się kwiecień, a wraz z nim Święta Wielkanocne, których to jednym ze świeckich symboli jest zając. Historia wielkanocnego zająca sięga czasów pogańskich, kojarzono go z płodnością oraz nadejściem wiosny, kiedy to w Europie Zachodniej czczono boginię płodności Eoster. Zbiegiem lat zwyczaje pogańskie zostały wyparte przez chrześcijańskie tradycje, lecz dawne przyzwyczajenia religijne pozostały - zając jako symbol wiosny, płodności i przemiany stał się w ten sposób symbolem świąt Wielkiej Nocy.

Pisząc o zającach warto wspomnieć o tym jak rozróżnić je od  pozornie podobnych do nich królików. Zające są dużo większe. Długość ciała w przypadku zajęcy sięga nawet 75 cm, u królików jest to maksymalnie 50 cm. Uszy jak i kończyny zajęcy są dużo dłuższe, a ich ciało widocznie smuklejsze. Różnica w długości przekłada się także na wagę, u zająca wynosi ona do 6 kg. Natomiast królik, mimo że jest bardziej krępy zazwyczaj nie przekracza 2,5 kg. 

Z punktu widzenia przyrodniczego ojczyznę zająca szaraka stanowi Europa, został on jednak szeroko introdukowany. Obecnie zasiedla prawie całą Europę (poza północną Skandynawią i półwyspem Iberyjskim) i Azję. Został także wprowadzony w Ameryce Północnej i Południowej. W Polsce pospolity na otwartych terenach całego kraju. Długość życia zająca wynosi 8 -12 lat.

Zając szarak osiedla się na terenach otwartych, w tym rolniczych. Zazwyczaj unika gęstych, dużych lasów, można go jednak spotkać w młodnikach, zagajnikach jak i na obrzeżach lasów. Zające nie lubią terenów bagiennych i podmokłych. Najbardziej aktywny jest o zmierzchu. Żeruje głównie wieczorem i wczesnym rankiem, zdarza się, że również w nocy. Gdy czuje się zagrożony przywiera do ziemi w zagłębieniu terenu lub rzuca się do ucieczki. Może uciekać z prędkością nawet 80 km/h oraz jednym skokiem pokonać odległość 2,5 m. Potrafi podczas biegu wykonywać nagłe zwroty nie tracąc przy tym na prędkości. Zając nie kopie nor, tylko czasami wykopuje płytki dołek, wyścieła go trawami i ukrywa się w nim. Najczęściej jednak chowa się w niegłębokich kotlinkach i pod krzewami.

Jest roślinożercą. Spożywa głównie trawy, liście, rośliny zielne, młode pędy krzewów, warzywa z pól uprawnych oraz ogrodów. Pietruszka, kapusta i buraki są jego największymi przysmakami. Jesienią jego dieta składa się głównie z roślin oleistych i ozimych. Zimą, gdy pola pokryte są często grubą warstwą śniegu, lub zlodowaciałym śniegiem mogą zakradać się do ogrodów i tam obgryzać głąby kapusty, korę z młodych drzewek owocowych, pączki drzew i krzewów.

Zające żyją w pojedynkę, są samotnikami. Wszystko zmienia się jednak, kiedy nadchodzi okres godowy zwany parkotami.  Parkoty zajęcy w zależności od pogody zaczynają się od połowy stycznia lub początku lutego i trwają aż do sierpnia. Najintensywniejsze są w maju i czerwcu. W tym okresie za samicą ugania się bardzo często kilka samców. Parkoty trwają zarówno w nocy jak i w ciągu dnia. W ich czasie samce prowadzą zażarte boje. Gdy dwa samce zabiegają o jedna samicę, ujawnia się ich waleczne serce. Samce dobiegają do siebie w mgnieniu oka, stają na tylnych nogach (skokach), a przednimi okładają się niczym zawodowi bokserzy. Bitwa trwa, póki któryś z rywali nie poczuję się pokonany i nie odejdzie.

W wielu notatkach i artykułach mówi się o powszechności występowania zajęcy szarych w Polsce, ale bliższe badania pokazują, że ilość osobników stale się zmniejsza. Już w latach siedemdziesiątych XX w. pojawiły się pierwsze wzmianki o spadku liczebności populacji. Od lat 90. aż po obecną chwilę populacja zająca szaraka systematycznie maleje. Zlokalizowano już obszary w naszym kraju, gdzie zające szaraki nie występują. Są tereny, gdzie zagęszczenie szaraków wynosi ponad 40 osobników/ 100 ha powierzchni oraz, gdzie  wynosi ono 1-18 osobników/ 100 ha (zagęszczenie jest większe na wschodzie i w centrum kraju, mniejsze zaś na zachodzie).

Leśnicy i myśliwi podejmują akcję wsiedlania zajęcy szaraków, które uzyskują z hodowli wolierowych lub klatkowych. Jest to jednak tylko jedno z wielu działań jakie należałoby wprowadzić, aby na trwałe odbudować populację. Ważne jest przede wszystkim ograniczenie liczebności lisów, a także poprawienie warunków osłonowych oraz pokarmowych na polach, przez zakładanie remiz stałych z roślinnością zielną i krzewiastą  oraz uprawianie sezonowych śródpolnych poletek łowieckich.  

Zachęcam do wędrówek po terenach Lubuskich Parków Krajobrazowych może akurat uda się spotkać zobaczyć to miłe dla oka zwierzę.

Marzena Stasiak

Strażnik w Gryżyńskim Parku Krajobrazowym