Jesienne miesiące to czas wspomnień o słonecznych, wakacyjnych miesiącach, ale również moment na odpoczynek w lesie podczas grzybobrania. Cisza i spokój panujące pomiędzy drzewami skłaniają do refleksji. W trakcie poszukiwań upragnionych podgrzybków i prawdziwków w lasach Pszczewskiego Parku Krajobrazowego, naszą uwagę zwrócić mogą powtarzające się co pewien czas podłużne zagłębienia terenu.

Dzisiaj są już niezbyt głębokie, ale podczas II Wojny Światowej były głębokimi okopami, gdzie niezauważony mógł przechodzić wyprostowany żołnierz. Pełniły także rolę schronów i rowów przeciwczołgowych. Lasy w okolicach Rybojad i Trzciela kryją w sobie ślady walk na obszarze tzw. Pozycji Trzcielskiej. Miała ona chronić dostępu do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, gdzie obecnie atrakcją turystyczną jest zwiedzanie tamtejszych bunkrów.

W okolicach mostu na rzece Obrze w Rybojadach uwagę przykuwają fragmenty murowanych budowli. Są to pozostałości jednego z bunkrów tworzących Trzcielską Pozycje Przysłaniania.

Funkcję obronną na Pozycji Trzcielskiej pełniły nie tylko okopy czy bunkry, ale również sama przyroda. Rzeka stała się naturalną, trudną do pokonania zaporą. Nie lada wyzwaniem dla wojsk był łańcuch jezior obrzańskich. Połączone ze sobą jeziora Wielkie, Rybojadzkie, Wędromierz, a dalej na północ jezioro Chłop, wraz z rozciągającymi się pomiędzy nimi obszarami wodno-błotnymi, z pewnością utrudniały przejazd czołgom.

Również teren obecnego rezerwatu przyrodniczego „Rybojady”, położonego tuż przy pozostałościach bunkrów, stanowił naturalną zaporę przed najeźdźcą. Dzisiejsze torfowisko przejściowe w czasach II wojny światowej było rozległym bagniskiem, skutecznie zatrzymującym ataki ciężkiego sprzętu wojskowego.

Idąc dalej tropem historii obszaru Pszczewskiego PK, warto zwrócić uwagę na jezioro Cegielniane (dawniej Glinno). Kolor wody jest tam brunatny, a nazwa przypomina o istniejących tam do czasów I Wojny Światowej cegielniom. Niedaleko jeziora ciągnie się droga gruntowa Pszczew – Silna Wrony. Jest to trakt tranzytowy, którego początki datowane są na czasy Mieszka I. Edward Dąbrowski opisuje tą drogę, jako trakt poznańsko-zaodrzański oraz przypisuje jej znaczącą rolę w historii związanej z intensywną produkcją żelaza oraz znaleziskami archeologicznymi jeszcze z czasów rzymskich.

Po przeciwnym skraju parku, przy jego zachodniej granicy, zobaczymy okazałe, stare dęby. Rosną one w miejscowości Policko oraz w pobliskim lesie sosnowym i „pamiętają” jeszcze czasy przemarszu wojsk napoleońskich. Wzmianki o potężnych drzewach znaleźć można docierając do pamiętników oficera napoleońskiego Adama Turno (1806 rok). Opisuje on nieistniejącą już dębową bramę do wsi, tworzoną przez splatające się korony drzew rosnących przy drodze. Również dowódca dywizji rosyjskich, Michaił Woroncow wspomina wyżej wymienione dęby, opisując przeprawę przez rzekę Obrę w 1813 roku.

Gdyby potężne dęby potrafiły mówić, opowiedziałyby zapewne również o zaciekłych walkach, jakie miały miejsce pod Polickiem w 1945 roku. W miejscu obecnie rosnących borów sosnowych w pobliżu mostu, oddziały radzieckie otoczyły i zaatakowały wycofujące się oddziały niemieckie i uciekających z Pszczewa cywilów.

Warto przekazywać historię najmłodszym – dobrym pretekstem do tego niech będą spacery na terenie parków krajobrazowych – zarówno Pszczewskiego, jak i pozostałych sześciu parków wchodzących w skład Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego. Zapraszamy.