Rzekotka drzewna płaz świetenie wspinający się po krzewach i drzewachjpg
Rzekotka drzewna płaz świetnie wspinający się po krzewach i drzewach
Pewnie większość z Nas zna płazy. To te zwierzątka do których należą żaby, traszki i salamandry. Zapewne większość z Nas kojarzy takie miejsca, gdzie żaby rechoczą lub…. rechotały. No właśnie, a czy większość z Nas ma świadomość że płazy należą do jednych z najszybciej ginących organizmów na Ziemi, w tym również w Polsce?

Mówiąc językiem nomenklatury naukowej i biologicznej płazy należą do kręgowców, które osiągnęły zaraz po rybach kolejny poziom drabinki ewolucyjnej. Czyli kolokwialnie mówiąc: wyszły z wody, co nie do końca udało się rybom. Ale czy wyszły całkowicie?
Nie, one są od niej zależne. Cykl rozrodczy jest ściśle z nią związany, począwszy od złożenia jaj lub skrzeku, po cykl przeobrażeniowy (np. w postaci kijanki). Tyle tylko, że z tą wodą to wcale nie jest tak wspaniale. Otóż, ogólnoeuropejska tendencja wskazuje, że poprzez obniżanie zwierciadła wód podziemnych, mamy również zanikające zbiorniki śródpolne i śródleśne, w których dochodzi lub dochodziło do płazich godów. Czy zatem to jest główny powód zanikania płazów? To jest bardzo ważny problem, ale nie jedyny.

Otóż, nowym a jednocześnie starym problemem jest mikroplastik. To nowy problem, bo zaczęto o nim mówić dopiero od kilku lat i jednocześnie stary, gdyż jak się okazuje, jest w naszym środowisku od co najmniej kilkudziesięciu lat. W zasadzie, co to jest za problem? Mikroplastik to heterogeniczna mieszanina różnego kształtu materiałów w postaci fragmentów, włókien, elipsoid, granulek, śrutu, płatków o wielkości w zakresie od 0,1 μm do 5 mm, czyli mówiąc wprost: to plastik, tyle tylko że w wersji mikro. W środowisku bierze się on z prania syntetycznych ubrań, ścierania opon samochodowych, rozkładu foliowych toreb i butelek plastikowych. Co on powoduje, a w zasadzie zaburza? Najdelikatniej rzecz ujmując, wpływa na wszystkie organizmy, w tym Nas – ludzi. Mikroplastik jest wszędzie: w powietrzu, w glebie, we wodzie. Przedostaje się do każdego organizmu wpływając na jego funkcjonowanie.
W związku z tym wszystkie organizmy uzależnione od wody, w tym płazy są  na niego narażone. Płazy mają bardzo delikatną skórę i to ona jest podatna na jego przenikanie. A ten osadza się w tkankach, wpływając na całą gospodarkę organizmu. Niestety, wpływa negatywnie, skracając życie i zdolności odpornościowe. Jak wiemy, przyroda to system naczyń połączonych, czyli pojawienie się problemu pozornie niewielkiego, wpływa na cały ekosystem. Toteż mówiąc w wielkim skrócie: bocian zjadający żaby podatne na powyższe problemy, sam jest tego nosicielem. Jaki to ma wpływ na pisklęta oraz dorosłe bociany? Naukowcy badają problem mikroplastiku i wymaga on poświęcenia kilku lat aby go zrozumieć, ale prognozy nie są optymistyczne. Zatem, czy to oprócz zmian klimatycznych to jedyne problemy płazów? Niestety nie.

Pora wiosenna, a w szczególności okres marzec-maj to okres godowy u płazów. To jednocześnie okres ich intensywnej migracji w celu poszukiwania partnera i miejsca do złożenia jaj, skrzeku. Z tego też względu płazy przemieszczając się i przecinając szlaki komunikacyjne ludzi, wpadają pod koła samochodów. W miejscach ich intensywnego przemieszczania, dochodzi nierzadko do masowego ginięcia tych zwierząt pod kołami aut.

Jak Państwo widzą, nie jest łatwo być płazem. Na niektórych osobach nie robią one większego wrażenia. Ale zastanówmy się przez chwilę: jakie będą konsekwencje, kiedy będziemy dawać przyzwolenie na utratę elementów naszej rodzimej, polskiej przyrody? A którzy w kolejce do straty gatunku będziemy My – ludzie?

Żaba moczarowa samce tego gatunku mają niebieski kolor w czasie godówjpg
Żaba moczarowa samce tego gatunku mają niebieski kolor w czasie godów
Zastanówmy się, gdyż jesteśmy elementem i jednocześnie konsumentem wszystkich ekosystemów.

Co możemy zrobić jako ludzie, aby pomóc płazom, albo by choć trochę spróbować spowolnić tempo ich zanikania? W pojedynkę trudniej się pracuje i pomaga, ale nie jest to niemożliwe. Odpowiadając na 3 główne zagadnienia jakie podałem powyżej w kontekście płaziej problematyki, można temu zaradzić i przynajmniej w miarę możliwości je chronić. Zatem jak w dobie zmieniającego się klimatu można chronić ich siedliska? Przede wszystkim w odtwarzaniu miejsc podmokłych, zabagnionych, ale dobrym przykładem jest również budowa oczek wodnych na podwórkach. Pamiętajmy jednak aby w takim zbiorniku nie było zbyt dużo żarłocznych ryb (gdyż wyjadają skrzek) oraz by wejście do takiego oczka przez płaza nie skończyło się kontuzją. Chodzi bowiem o to, że płazy potrzebują łagodnego, mało kamienistego brzegu. Dobrym przykładem takiego działania ochronnego jest zbiornik wodny przy Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Pszczewie, gdzie dla płazów, również tych rzadszych przystosowano brzegi akwenu.

Kwestia mikroplastiku jest problemem bardzo złożonym i tu potrzeba zmian strukturalnych, rządowych aby temu przeciwdziałać. Niemniej, pamiętajmy i miejmy tego świadomość, że choć wcześniej nieświadomie, to przykładamy rękę do tego problemu.

A co robić w miejscach kolidujących na przecięciu szlaków komunikacyjnych płazów i ludzi? Stawiajmy płotki herpetologiczne (zarówno całoroczne jak i sezonowe), które uniemożliwiają płazom wejście pod koła aut. Coraz większa wrażliwość społeczna przyczynia się do zrozumienia problemu, przez co zarządcy dróg przychylnie rozpatrują takie problemy. Dobre przykłady takich działań ochronnych można było uświadczyć w Barlinecko-Gorzowskim Parku Krajobrazowym przy miejscowości Lipy.

Teraz jest wiosna, czas sporej aktywności płazów. Wybierzmy się na łono przyrody, gdzie będzie można posłuchać głosu żab. Zapewniam, że rytmika naszego serca będzie bardziej harmonijna, gdy dopuści do Siebie głos przyrody.

 

Tekst i zdjęcia:

Krzysztof Gajda

Główny specjalista Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego