Nad jeziorem Piecniewo fot. Katarzyna KopkaWiększości z nas spacer po lesie kojarzy się z chwilą odprężenia. Możemy wówczas nie myśleć o obowiązkach, zbliżających się terminach, niezałatwionych sprawach. W czasie leśnej wędrówki odpoczywamy psychicznie, ale również dbamy o formę fizyczną. Japończycy praktykę tą nazywają shinrin-yoku, co w tłumaczeniu oznacza leśną kąpiel lub zanurzenie się w leśnej atmosferze.

W naszym kraju znamy shinrin-yokupod nazwą sylwoterapia - pojęcie to nie jest jednak szeroko stosowane. Silvaw języku łacińskim oznacza las. Tym czasem wyniki badań naukowych na temat pozytywnego wpływu sylwoterapii na organizm człowieka, są bardzo przekonujące. Testy prowadzone są głównie w Japonii, ale także w Korei czy Finlandii.

Wiodącym badaczem japońskim w dziedzinie medycyny lasu jest YoshifumiMiyazaki, antropolog i fizjolog z Uniwersytetu Chiba. Od 2004 roku przeprowadził w lasach na terenie całej Japonii badania z udziałem ponad 600 uczestników. Wyniki badań wskazują, że nawet krótkie, 15-20 minutowe spacery po lesie, skutkują obniżeniem o 12.4 procent poziomu tzw. „hormonem stresu” – kortyzolu.Wpływają na obniżenie pulsu o 5,8 procent, ciśnienia krwi o 1,4 procent oraz zwiększeniem aktywności układu przywspółczulnego, odpowiedzialnego za odpoczynek organizmu i poprawę trawienia.

Leśna gra cieni fot. Katarzyna Kopka

Czynniki takie jak stres, starzenie się, pestycydy mogą powodować obniżenie liczby komórek NK (ang. Natural Killer – naturalni zabójcy), których zadaniem jest usuwanie komórek nowotworowych oraz komórek zakażonych wirusem.

Miyazaki wraz z immunologiem Quing Li, udowodnili, że przebywanie w lesie zwiększa liczbę komórek NK.Przeprowadzili oni badanie na grupie biznesmenów z Tokio, którzy spędzili 3 dni w lesie, spacerując rano i po południu. Testy krwi wykazały 40-sto procentowy wzrost liczby komórek 

Droga leśna w Pszczewskim Parku Krajobrazowym fot. Katarzyna KopkaNK. Co ciekawe - miesiąc później, liczba komórek NK nadal była 15 procent wyższa niż przed rozpoczęciem eksperymentu. Późniejsze badania wykazały, że jednodniowa wycieczka do lasu przynosi podobne rezultaty, utrzymujące się przynajmniej przez tydzień. Dla porównania, poziom komórek NK nie zmieniał się po cyklu spacerów w miejskim otoczeniu.

 

 

Jesienny las fot. Katarzyna Kopka

Miyazaki uważa, że skuteczność leśnych kąpieli wynika z faktu, że na przestrzeni milionów lat ewolucji 99,9 procent czasu spędziliśmy w środowisku naturalnym. Nasze funkcje fizjologiczne nadal są przystosowane do takich warunków, w związku z czym poczucie komfortu i harmonii możemy osiągnąć dostrajając się do rytmu przyrody. Żyjąc w mieście, warto kilka razy w tygodniu wybrać się do parku lub na wycieczkę do lasu, powrócić do korzeni, odetchnąć pełną piersią – bez ryzyka zachłyśnięcia się smogiem. Osoby zamieszkujące tereny wiejskie, gdzie łatwiej o bliski kontakt z naturą, często nie korzystają z dobrodziejstwa, które mają pod ręką – z darmowej, naturalnej, skutecznej medycyny lasu. Warto ją docenić.

 

Specjalista w Pszczewskim Parku Krajobrazowym

Katarzyna Kopka