Nieważne czy będzie to wielki sad, ogródek przydomowy czy pole uprawne, wszędzie pojawić się mogą szkodliwe organizmy, które utrudniając hodowlę mogą pozbawić nas plonów. Zaliczyć do nich możemy m. in. owady, które swoją działalnością doprowadzić mogą do dużych strat finansowych, poprzez obniżenie ilości i jakości zbiorów. Chętnie sięgamy wtedy po środki chemiczne w celu zwalczenia szkodników np. mszyc. Nadużywanie środków chemicznych doprowadzić może jednak do znacznego ograniczenia bioróżnorodności i nie jest bez znaczenia dla naszego zdrowia jako konsumentów.

Od 1stycznia 2014 r. wszystkich profesjonalnych użytkowników środków ochrony roślin w UE obowiązuje tzw. „integrowana ochrona roślin” (w skrócie IOR) czym ona jest? Z definicji wynika, że jest sposobem ochrony roślin przed organizmami szkodliwymi, Drapieżna ważka szablak późny fot. Katarzyna Kopkapolegającym na wykorzystaniu wszystkich dostępnych metod ochrony roślin, w szczególności metod nie chemicznych, w sposób minimalizujący zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt oraz dla środowiska. Założenie jest proste, środki chemiczne powinny być stosowane na samym końcu i pod ścisłym nadzorem. Pierwszeństwo mają metody naturalne np. płodozmian (który zapobiega również jałowieniu gleby) lub ochrona i stwarzanie warunków sprzyjających występowaniu organizmów pożytecznych.

Hotel dla owadów zlokalizowany na terenie Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Pszczewie fot. Barbara Semkło

W naturze występuje cała grupa owadów, które są naszymi sprzymierzeńcami i umiejętne ich wykorzystanie, może znacząco pomóc w walce z owadami szkodliwymi. Wyróżnić możemy dwie grupy owadów ze względu na sposób w jaki się odżywiają. Do pierwszej grupy zaliczamy parazytoidy, czyli pasożyty innych owadów. Owady takie składają jaja we wnętrzu szkodnika lub jego pobliżu, a następnie wykluwające się larwy żywią się np. gąsienicami, zaliczyć tu możemy np. pryszczarka mszycojada, który wykorzystywany jest w uprawach do walki z mszycami. Do drugiej grupy zaliczamy owady żywiące się innymi owadami, czyli drapieżców. Wymienić tu można m.in. biegacza skórzastego, czy tak dobrze znaną biedronkę siedmiokropkę, której larwy żywią się głównie mszycami. Jedna larwa biedronki w ciągu swego rozwoju zjada około 600 mszyc. Również złotooki zjadają wiele szkodników, przede wszystkim mszyce, czerwce, miodówki, przędziorki oraz zwójki. Tacy naturalni sprzymierzeńcy potrafią zapanować nad rozwojem szkodników poprzez ograniczenie ich populacji, liczebności i zdrowotności, a tym samym pomagają zachować równowagę w środowisku. Aby jednak tak się stało musimy zapewnić warunki sprzyjające naszym pomocnikom. Mowa tu oczywiście o bioróżnorodności, która w najprostszym ujęciu jest rozmaitością form życia wraz z całą ich zmiennością.

Zróżnicowny krajobraz rolniczy fot. Krzysztof GajdaW środowisku z przewagą monokultur, gdzie zachwiana została równowaga ekologiczna, gradacja szkodników przynieść może ogromne straty finansowe, a walka z nimi okazać się może bardzo trudna i kosztowna. Aby temu zapobiec warto jest pomyśleć o naturalnych metodach walki ze szkodliwymi organizmami, poprzez podniesienie bioróżnorodności. Można np. zachować na miedzach niskie krzewy i drzewa, które wraz z roślinnością zielną (np. pokrzywą), są naturalnym siedliskiem pożytecznych owadów, „strzegących” naszych pól. W ogródkach przydomowych wystarczy stworzyć miejsce azylu dla owadów np. poprzez ozdobnie ułożone korzenie czy kamienie, pod którymi schronić się będą mogły aktywne nocą i bardzo żarłoczne biegacze polujące na inne owady, gąsienice, pędraki, dżdżownice i ślimaki. Już nawet w niewielkim ogrodzie ustawić możemy również „hotel dla owadów”. Jest to drewniana konstrukcja, wypełniona pustymi pędami trzciny, gliną, kawałkami miękkiego drewna z wywierconymi dziurami, słomą. Możemy ją wykonać samodzielnie lub kupić już gotową. Nie mniej ważne w zachowaniu bioróżnorodności są również oczka wodne, nad którymi żyją np. ważki. Dorosłe ważki i ich larwy są drapieżne - żywią się owadami i organizmami wodnymi - m.in. larwami komarów. Nadmierny „porządek” czyli np. trawnik z drzewami iglastymi, na pewno nie będą zachęcającym środowiskiem dla pożytecznych owadów. Pozostawmy skrawki ogrodu naturze. Dzikie rośliny (w tym również chwasty) sprzyjają naturalnej równowadze i bioróżnorodności.

Jak widać przy odrobine dobrej woli, każdy z nas może wzbogacić bioróżnorodność, co na pewno wyjdzie nam i naszym dzieciom na zdrowie.

 

Barbara Semkło

Główny Specjalista w Pszczewskim Parku Krajobrazowym